Mjanma – Azja południowo-wschodnia w pigułce
Odkąd Mjanma (dawniej Birma) uprościła nieco swoją procedurę wizową, kraj ten staje się coraz popularniejszy wśród samodzielnych turystów. Nie ma się co dziwić, Mjanma to właściwie „Azja południowo-wschodnia w pigułce”. Znajdziemy tam piękne krajobrazy, długie trasy trekkingowe, zapierające dech w piersiach zabytki oraz bardzo dużo prawdziwego, „azjatyckiego klimatu”, który powoli zanika w coraz bardziej zatłoczonych Tajlandii czy Wietnamie.
Dawna stolica i Złota Skała
Południowa część kraju to przede wszystkim dawna stolica kraju: Jangon. Najjaśniejszym klejnotem w koronie tego miasta jest niepowtarzalna pagoda Szwedagon, z setkami strzelających w niebo, złotych iglic. Stolica Mjanmy nadal ma pewne problemy z infrastrukturą turystyczną i – choć powoli nadrabia zaległości – warto nieco wcześniej zaklepać sobie nocleg na miejscu.
Jeśli chcemy trochę poplażować, z Jangonu możemy udać się na południe (byle nie za daleko – Ministerstwo Spraw Zagranicznych nadal odradza odwiedzanie większości terytoriów przygranicznych); jeśli natomiast chcemy liznąć trochę buddyzmu, warto udać się w stronę Bago (Pegu) i słynnej Złotej Skały. Obszar dookoła Bago to dosłownie pagoda na pagodzie, a góra Kiakto to jeden z najświętszych punktów pielgrzymkowych w tej części Azji.
Środkowa Mjanma
Centrum kraju to między innymi jezioro Inle: duży zbiornik wodny, dający życie całym pływającym wioskom. Inle to już praktycznie swoisty park rozrywki, ale położone na jeziorze miasteczka i otaczające je krajobrazy warte są tego, by trochę się przemęczyć.
Niedaleko od jeziora Inle leży obecna stolica kraju: Naypyidaw, którą jednak trudno nazwać turystycznym centrum Mjanmy. Większość odwiedzających dawną Birmę podąża do Mandalaj, z którego potem rusza na kilkudniowe trekkingi w góry. Samo miasto również ma sporo do zaoferowania, a jego najbardziej widowiskową atrakcją jest najdłuższy na świecie most tekowy U Bein, robiący szczególne wrażenie podczas wschodu słońca.
Starożytne miasto i wybrzeże Mjanmy
Położony na południowy zachód od Mandalaj Bagan to jeden z głównych powodów, dla którego przyjeżdża się do Mjanmy. Porównywany z kambodżańskim Angkorem, Bagan to nic innego jak ogromne, starożytne miasto świątynne, w którym można zgubić się na całe dnie. Obszar ten kusi nie tylko mniejszą ilością innych turystów na metr kwadratowy, ale także możliwością odbycia lotu balonem nad świątyniami. No i jest jeszcze położona w pobliżu góra Popa, ze spektakularnie położonym klasztorem.
Po wszystkim, spragniony wypoczynku podróżnik może jeszcze skoczyć na wybrzeże – choćby do Thandwe czy Ngapali, które z roku na rok coraz mocniej przyjaźnią się z cywilizacją (w 2014 roku prąd w Ngapali wyłączano o 22:00). Mjanma dysponuje co prawda obszarami takimi jak Myauk U (dawna stolica jednego z lokalnych królestw) czy położony na północy stan Kaczin, ale z odwiedzinami w tych miejscach lepiej trochę poczekać. Pomimo tego, iż sytuacja polityczna w Birmie staje się z roku na rok coraz bardziej klarowna, to pewne rejony kraju nadal uznawane są za „niestabilne”. Mjanma jednak i w tym momencie ma turyście do zaoferowania więcej niż niejeden inny kraj Azji południowo-wchodniej. Warto przekonać się o tym samodzielnie.
Tekst i zdjęcia: Piotrek 'Brewa' Brewczyński, autor bloga jedź, BAW SIĘ!
Brak produktów odpowiadających zapytaniu.