Burka w Nepalu nazywa się sari
Opis
Urodzić się kobietą to przekleństwo, to oznaka złej karmy - przysłowie nepalskie
Mówi się, że rozpacz jest czarna, a codzienność szara. W Nepalu nie widuje się często tych odcieni, tu życie jest kolorowe. W hipnotyzującym ulicznym tłumie uwagę przykuwają wielobarwne sari, jeden z tradycyjnych kobiecych strojów, jakże inny od noszonej przez Afganki bezkształtnej burki, która jest dla nas symbolem uciemiężenia kobiet.
Tymczasem życie Nepalek niewiele różni się od życia muzułmanek. Pod grubszą warstwą pozorów i piękniejszą szatą kryje się bardzo podobna rzeczywistość.
Reportaż Edyty Stępczak to przejmująca opowieść o współczesnych nepalskich kobietach, które nie chcą już żyć w tradycyjnym, patriarchalnym społeczeństwie i – stawiając na szali swoje bezpieczeństwo, zdrowie, a często nawet życie – próbują zmieniać zarówno nepalską mentalność, jak i opresyjny system. Rozdarte między tradycją, uwierającą jak sztywny gorset, a aspiracjami i dążeniami, które rozbudza w nich nowoczesny świat, walczą o podstawowe prawa człowieka.
Edyta Stępczak to dziennikarka i działaczka humanitarna. W Nepalu mieszkała ponad pięć lat, dzięki czemu poznała ten kraj od zupełnie innej strony niż mają okazję widzieć go zachodni turyści czy wspinacze wysokogórscy. Nepal w jej opowieści to nie mityczna kraina himalajskich szczytów i ojczyzna dobrotliwie uśmiechniętych, gościnnych ludzi, ale kraj, w którym przemoc wobec kobiet jest silnie zakorzeniona w kulturze i religii.
Recenzje ArtTravel.pl
„Urodzić się kobietą to przekleństwo” – głosi przysłowie nepalskie. Czy rzeczywiście kobiety w Nepalu tak są postrzegane? Na pierwszy rzut oka tego nie widać. Wydawać by się mogło, że los tamtejszych kobiet nie jest aż tak zły. Jednak – jak podkreśla Edyta Stępczak, dziennikarka i działaczka humanitarna – to tylko pozory. Mieszkając ponad pięć lat w Nepalu, poznała ten kraj bardzo dobrze od innej, niewidocznej dla turystów strony.
W swojej książce „Burka w Nepalu nazywa się sari” prezentuje ten kraj jako miejsce wielowymiarowej przemocy wobec kobiet, które nawet obecnie, w XXI wieku, pozostają obywatelami drugiej kategorii, są niemal zupełnie pozbawione praw i doświadczają dyskryminacji z powodu swojej płci.
Jak wskazuje autorka, przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka: panujący w Nepalu patriarchalny system, nakazy religijne, trudne do wykorzenienia przesądy. Choć niektóre kobiety podejmują walkę o siebie, o swoje prawa, to jednak większości brakuje odwagi, pewności siebie, asertywności. W wielu przypadkach kobiety zresztą same przyczyniają się do utrwalania tego patriarchalnego porządku – jakby zapominając o doznanych w młodości cierpieniach, w późniejszym wieku nadużywają swojej władzy jako matki swoich synów.
Patriarchalizm zakłada podporządkowanie kobiety mężczyźnie we wszystkich sferach życia: ekonomicznej, społecznej, religijnej, kulturowej, politycznej, prawnej i ideologicznej. Edyta Stępczak w swojej książce pokazuje, jak wygląda to w Nepalu.
Z jej opowieści wyłania się przerażający i wstrząsający obraz nepalskich kobiet, skazanych na smutny los już od urodzenia – witanych na tym świecie z niechęcią, traktowanych o wiele gorzej w sprawach odżywiania, zdrowia i edukacji niż preferowani potomkowie płci męskiej.
Autorka opowiada tu o aranżowanych przez rodzinę małżeństwach, braku prawa kobiet do własności i dochodów, o utracie przez kobiety - za sprawą małżeństwa - tożsamości, o przemocy w rodzinie z powodu nieotrzymania wymaganego posagu. Przedstawia kobiety jako ofiary poligamii oraz opisuje tragiczny los wdów po śmierci męża. Pisze o separowaniu, w okropnych warunkach, kobiet w czasie menstruacji, jako nieczystych i grzesznych, o seksualnych napaściach i gwałtach na kobietach, o handlu kobietami, o tzw. zabójstwach honorowych w wyniku pohańbienia ich przez mężczyznę, o pozbywaniu się kobiet poprzez podpalenia, oblania kwasem czy oskarżenia o bycie czarownicą.
Przeczytamy tu też o konsekwencjach finansowego uzależnienia kobiet od mężów, prowadzących do dalszego, tragicznego losu. Są to m.in.: niemożność przeprowadzenia rozwodu z powodu wysokich kosztów (choć przyczyną często jest też zastraszanie czy groźba utraty dziecka), migracje zarobkowe z narażeniem życia, prostytucja czy wreszcie samobójstwa kobiet, niewidzących przed sobą wyjścia z sytuacji, w jakiej się znalazły.
O tym wszystkim i wielu innych sprawach pisze Edyta Stępczak w swojej książce. Najlepszą puentą opisanej tu sytuacji nepalskich kobiet są jej słowa: „Najgorszą karą dla mężczyzny w Nepalu byłaby zamiana ról, doświadczenie choćby przez jeden dzień, co oznacza być kobietą”.
Jak wynika z przeprowadzanych przez autorkę rozmów i badań, są kobiety, które próbują przeciwstawiać się swojemu losowi i jednocześnie losowi wielu kobiet nepalskich, istnieją też organizacje humanitarne, które podejmują działalność w tym zakresie, ale – jak dowodzą fakty – jest to wciąż za mało, tak wielka jest skala tego problemu.
„Burka w Nepalu nazywa się sari” to szczery do bólu, rzetelnie napisany reportaż, który otwiera oczy na wiele spraw. Z pewnością nie jest to lekka i przyjemna lektura, ale właśnie ze względu na wagę zaprezentowanego tu problemu warto, a nawet trzeba ją przeczytać. Zachęcam do tego i namawiam – ta książka na długo pozostanie w Waszej pamięci, a przy tym pozwoli docenić własne życie.
Dorota PansewiczInformacje dodatkowe
Kod | 9788324048076 |
---|---|
Rodzaj produktu | reportaż |
Wydawca | Znak |
Autor | Edyta Stępczak |
Język | polski |
Data wydania | 17-09-2018 |
Oprawa | twarda |
Ilość stron | 400 |
Wymiary / mm | 140x215 |
Wysokość / mm | 33 |
Waga / gr | 470 |
ISBN | 978-83-240-4807-6 |
EAN | 9788324048076 |